Pisałam jakiś czas temu o naszym kąciku w kuchni – tapetowaniu i o tapicerowaniu krzeseł. Przyszedł czas na stół.
Marzył mi się jakiś bardzo stary, nawet zniszczony i może jeszcze na taki trafię. Regularne odwiedziny na pchlim targu nie przynosiły rezultatu, przeszukiwanie znanego serwisu aukcyjnego również. Problemem był rozmiar stołu jaki był nam potrzebny – dość nietypowy bo niewielki. Jednak nie mogłam już czekać. Ciągle spożywanie posiłków przy stolikach kawowych doprowadzało mnie do rozpaczy…
Zdecydowaliśmy się więc bo tanio i prosto na IKEA.
Przed wyglądał tak:
Zdecydowaliśmy się jednak go trochę przerobić – chciałam aby był w kolorze mebli ale aby trochę rozbić tą biel zdecydowaliśmy się aby zrobić go tak jak nasze blaty, czyli bejcowanie i olejowanie.
Teraz nasz kącik w kuchni prezentuje się mniej-więcej tak:
Aha i od wczoraj wiszą nowe zasłonki – Onemu potrzeba było koloru i miał dość biało-kremowej tonacji. Teraz mamy w tym rogu kuchni bardzo zielono – tak na lato.
Dalej nie tracę nadziei, że trafię na jakiś stary stół, który będzie tu pasował.
Jutro rano ruszamy na urlop – krótki bo do niedzieli ale zawsze. Mam nadzieję wypocząć na łonie natury. Kierunek – dorzecze rzeki Parsęty. Trzymajcie kciuki za pogodę bo szykuje nam się nocowanie pod namiotem 🙂
Najsik że tak napiszę … przegapiłam jakoś te Wasze blaty więc musiałam nadrobić lekturowe zaległości. Ta zieleń z ciemnym stołem jest taka soczyście trawiasta. Bardzo mi to zestawienie pasuje.
A teraz idę bielić stół salonowy choć nie wiem jak długo z nami pomieszka. Po odgruzowaniu jadalni ławka okazała się być za krótka, a stół zbyt zwalisty … no żesz.
Ale na ten czas być musi … tak jak i u Ciebie. W końcu na wszystko przyjdzie czas … choć nieco żałuję że nie tak wszystko od razu żebym mogła się ponapawać całością.
Ale M mówi że damy radę bo już więcej za nami niż przed nami … tylko on jeszcze nic nie wie o tym domu co to go na oku mam … biedak ;DDDDDDDDDDDDDD.
Urlopu zazdroszczę ja jeszcze 2 tygodnie będę dogorywać w oczekiwaniu :). Odpocznij podładuj AKU i wracaj szczęśliwa i radosna
buziaki byziaki
Te 2 tygodnie to Ci szybciutko zlecą – jeszcze jak masz takie plany na ten czas jak bielenie stołu 🙂
Bardzo jestem ciekawa ja ta jadalnia będzie wyglądać – no i kuchnia Twoja – jak tam postępy?
Dacie radę na pewno 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie wygląda Wasza kuchnia na zdjęciach. Liczę na to, ze wkrótce zobaczę ja na żywo:) Udanego spływu życzę!!!
Witaj:)
Byziaku, masz rację, że do tych kolorów super by wyglądał taki stary w oryginalnych jesionowatym, w smutnawym odcieniu, ale póki co – dobrze wykombinowałaś:) mój Onen też miał już dość „śniadania na trawie” albo „po japońcemu” to wstawiłam ogrodowy;) Też poluję na małego rozmiarowo super-klamota:)
Miłego wypoczynku:)
Lambi – życzę powodzenia 🙂
Wiesz tak szczerze mówiąc to mam zły czas chyba , a może po prostu to oczekiwanie na urlop doprowadza mnie do szału. Jestem jak ta tykająca bomba czy też „bez siekiery nie podchodź” …
ludzie mnie wnerwiają, moja Mam w szpitalu a ja 400km od niej … no jakoś tak do dupy na ten koniec roku szkolnego.
Czuję że jak komuś przywalę to mi ulży… chyba.
Z kuchnią mamy obsuwę przez spółdzielnię, fachowców i M, który się podjął remontu a później był wybył na miesiąc. teraz jedziemy na wakacje wracamy i M znowu zabiera tyłek w troki a ja z alergicznym młodym w pyle i syfie znowu zabiorę się za robotę. Nie mogę czekać na M bo mi się odechce. A już sobie obiecałam że do października muszę mieć wszystko zakończone.
No to ponarzekałam, a stół ma ładne usłojenie chyba go zawoskuję jeszcze pozdrawiam 🙂
13stko – trzymam kciuki – na pewno sobie z tym remontem poradzicie. Na razie koniec roku szkolnego i wypoczynek na urlopie dobrze Ci zrobi. Wypocznij, pozbieraj myśli, nabierz dystansu i potem łatwiej Ci będzie wrócić i zabrać się do pracy.
Fajny ten kącik, uwielbiam taką zieleń! Pracowita pszczółka kiedyś musi wypocząć – dobrej pogody życzę!
Dzięki serdeczne – pogoda się udała 🙂
Bardzo energetyczny kącik! I metamorfoza stolika udana. A przede wszystkim gratuluję lokatora w brzuszku! Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo. Udanego wypoczynku życzę!
Dzięki Mia bardzo – wypoczynek był udany.
Śliczna ta zieleń! Zasłonka też… 🙂
Pozdrawiam
Witam,
moje ciekawskie oko dostrzega na parapecie kuchni polska wersje „SINGLE -DIE FREUDEN DES ALLEINLEBENS”- bedzie cos o singlach w tytule…fajna i inspirujaca,duzo vintage. Dla mnie szczegolnie mila,bo kupilam ja w IKEA za 1 Euro (przeceniona z 7,99).Ja mam blizienko do kolorowej Holandii 100km-duzo tam wlasnie kupujemy ciekawych rzeczy:ubran, butow i oryginalnych (jak to mawia moj maz)”klamotow” do domku.Ostatni moj zakup to piekny bialy,krysztalkowy zyrandol dla naszej coreczki ,do pokoiku. Poza wszystkim-nigdze nie ma lepszych pchlich targow niz wlasnie tam…
A dzieci sa pierwsze po Bogu,udziela sie atmosfera i serdecznosc pomaranczowych ludzikow!!!
A co z radyjkiem????
Pozdrawiam
A.
Aniu – zgadza się – dobre masz oko 🙂 książeczka też w promocji – tyle, że kupiona z myślą o koleżance. Dopiero się wezmę za przeglądanie…
Tej Holandii to zazdroszczę – w Polsce to ani wystawek nie ma a pchlich targów malutko… No ale trzeba sobie radzić.
Sprawa radyjka jeszcze czeka. Teraz trochę wydatków wyjazdowych było
Jadzik – dzięki serdeczne 🙂
Fajosko wyszlo, mi juz szal na zielony przelecial. Praca z drewnem daje bardzo ciekawe efekty:)